Jakiś czas temu dostałem zaproszenie na dwie rosyjskie uczelnie – Uniwersytet Rolniczy w Polessku oraz Instytut Zarządzania w Kaliningradzie. Poproszono mnie abym poprowadził tam prelekcje m.in. na temat relacji w biznesie. Uznałem to za wyróżnienie i z wielką radością zacząłem organizować wizę niezbędną do przekroczenia granicy.
Jakie było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że ubieganie się o wizę naukową do Rosji nie jest wcale takie proste. Pomimo oficjalnego zaproszenia od rektorów tychże uczelni, pierwsze podejście zakończyło się fiaskiem. Wychodzę jednak z założenia, że wszelkie przeciwności dają nowe możliwości.

Po dłuższym czasie i kilku próbach otrzymałem niezbędny dokument.
Razem z zaprzyjaźnioną i nieocenioną tłumaczką Raisą Korycką wyruszyliśmy na wschód.
Droga przebiegała pomyślnie i ku naszemu zdziwieniu granicę udało się przekroczyć w błyskawicznym wręcz tempie.

Jadąc tam, nie do końca wiedziałem czego mogę się spodziewać. Zastanawiałem się jak zostanę odebrany i czy w tak odmiennej kulturze znajdziemy nić porozumienia.
Choć sam kończyłem Rosyjską Akademię Nauk w Moskwie i kultura nie była mi obca, myślałem nad stereotypami, które zrodziły się w naszych narodach przez lata mojej nieobecności w Rosji.

Pierwszym punktem na naszej mapie był Uniwersytet Rolniczy w Polessku, przy którym działa Rosyjsko – Polskie Centrum Kultury, Nauki i Edukacji. Jakie było moje zaskoczenie , kiedy po dotarciu na miejsce, wymianą powitań z władzami uczelni i bardzo życzliwym przyjęciu, wszedłem do auli. Sala pełna była studentów i władz uczelnianych. Region, w którym znajduje się ten Uniwersytet rozwija się w błyskawicznym tempie. Rolnicy z Rosji są jednym z największych importerów zbóż, buraków cukrowych czy warzyw szklarniowych. Obecnie ta gałąź przemysłu jest na szczycie listy, wyprzedzając tym samym przemysł zbrojeniowy.

Życzliwość, otwartość, gościnność i atmosfera oczekiwania bardzo miło mnie zaskoczyły.
Równie miłym akcentem był przygotowany na mój przyjazd plakat ze zdjęciem – cóż mam rzec, w tym momencie opuściły mnie wszystkie, wcześniejsze wątpliwości.

Prelekcja która trwała 1,5 h przerodziła się w żywą i pełną pytań dyskusję. Czułem, że Ci młodzi ludzie, u których dopiero kształtują się umiejętności i poglądy zwrócili uwagę na to, że najważniejsze w biznesie są właśnie relacje. Wiedzą, że dzisiaj nie liczą się tylko dobrej jakości produkty – liczy się drugi człowiek. Bo wszyscy wiemy, że w dobie ogromnej konkurencji, relacje biznesowe są wartością nadrzędną i to one pozwalają odnieść sukces.

Ceniony przeze mnie polski psycholog i przedsiębiorca – Jacek Santorski przytoczył wyniki badań przeprowadzonych wśród przedsiębiorców, którzy odnieśli sukces. Złotym środkiem okazała się być właśnie życzliwość. Wyjeżdżając z Instytutu Rolnictwa w Polessku miałem przekonanie, że w tych ludziach jest ogromna życzliwość i ciekawość świata w którym przyszło im żyć.

W drodze do Instytutu Zarządzania w Kaliningradzie uśmiech nie schodził mi z twarzy. Wiedziałem, że to musi zakończyć się sukcesem! Wcześniejsze spotkanie dodało mi energii, a piękne podziękowania, które dostałem tylko potwierdziły słuszność mojej obecności.

W Instytucie Zarządzania w Kaliningradzie czekało  mnie kolejne zaskoczenie. Znowu pełna aula – tylko tym razem wraz ze studentami na sali siedzieli przedsiębiorcy, menadżerowie oraz osoby działające w obszarach społecznych.
Byłem szczerze poruszony, ponieważ kolejny raz dostałem potwierdzenie tego, że dla wszystkich ludzi, bez wyjątku relacje są trzonem udanego życia i biznesu.
Spotkanie zostało poświęcone bardzo ważnej kwestii jaką jest szacunek, autorytet oraz jak i gdzie szukać inspiracji. Wśród uczestników była pani profesor, która prowadzi zajęcia z zarządzania. Moje wystąpienie tak bardzo ją zainspirowało, że zaproponowała mi prowadzenie wykładów na temat wyznaczania i realizacji celów.
Gościnność i otwartość tych osób tak bardzo mnie urzekła, że dziś już wiem, że będę tam częstym gościem.

Prawda jest taka, że wszystkie podziały i stereotypy są w naszych głowach. Obawy, które miałem jeszcze kilka godzin wcześniej, na koniec dnia wydały mi się niedorzeczne.
W każdym kraju życzliwość, gościnność, wdzięczność czy skromność oznaczają to samo.
Na każdym ze spotkań czułem, że uczestnicy chcą stąd wynieść jak najwięcej.
Przedsiębiorcy, którzy na co dzień podpisują lukratywne kontrakty, studenci szukający swojej drogi życiowej czy osoby zaangażowane w działania społeczne – wszyscy uśmiechnięci, głodni wiedzy i przede wszystkim szczerze zainteresowani. Myślę, że każde z nich miało inne oczekiwania co do  tych spotkań. Dla mnie najważniejsze jest to, że cele zostały osiągnięte – rozwój, życzliwość, brak podziałów i uważność na drugiego człowieka. To nic nie kosztuje, a sprawia, że serdeczny uścisk dłoni jest zaproszeniem do kolejnego spotkania.


Prosimy o przeczytanie tej informacji zanim klikniesz „Akceptuję” lub zamkniesz to okno. Pragniemy poinformować Cię, że Zgodnie z art. 13 ust. 1−2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27.04.2016 (tzw. RODO), zapewniamy bezpieczeństwo danym, które są przetwarzane w ramach działania naszej strony. Prosimy Cię o zapoznanie się z Polityką Prywatności naszej firmy. Klikając „Akceptuję” lub zamykając okno, zgadzasz się na warunki przetwarzania swoich danych osobowych wyrażone w Polityce Prywatności.